reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

reakcja na wiadomość o fasolce :)

ja to dosc pozno sie dowiedzialam dodam ze mama 4 letniego chlopca jestem a jeszcze dodam ze objawy mialam jak na talerzu podane, ale nie planowalismy wogole. Pierwsze objawy byly juz pod koniec stycznie: "ble ble" ale sobie wmowilam ze to po chinczyku, bo bylismy dzien wczesnij w knajpie no i ze w nocy przetrawic nie moglo, potem mialam jeszcze tak pare razy ale zawsze gdy jechalam samochodem na interview to wmowilam sobie ze z nerwow. Kolejnym moim objawem byl bol brzucha no ale ja mam chorobe gentyczna brzuszka i czasem mnie boli to myslalam ze to to. Kolejnym objawem , a powiem ze nadal uparcie twierdzilam ze to ciaza nie jest, bylo chodzenie spac z kurami, mojemu mezowi to na reke bylo bo on to zawsze lubil pospac zawsze,a ja nocny marek bylam. Nie spodziewalismy sie, zabezpieczalismy i nawet powiem szczerze kwiat czarnej malwy pilam na regulowanie miesiaczki, jakfasola juz w brzuchu byla, powiem ze pijam regularnie niemalze bo mam hormony przez tabletki na moja chorobe popsute. Poddalam sie w dzien kiedy w nocy snilo mi sie ze jestem w ciazy, a wiedzialam ze takie sny mialam tylko gdy bylam w ciazy z odem. Zrobilam test, byla juz 2 polowa marca, a ja wam mowie chodz usg wykazuje co innego bylo zrobione sylwester lub 2 dzien po wedy sie zapomnielismy. Patrze 2 grube niemal czarne krechy, mowie oho..., test popsuty:)) Kupilam najtanszy w sklepie bo mialo nie byc:)) Poszlam po inny 2 w pudelku byly, dopiero 3 mnie przekonal. Wstyd przyznac, maz z dzieckiem wraca ze spaceru a ja w toalecie siedze i placze, syn podchodzi przytula mnie mowi co sie stalo, gdzie boli, mamo no nie placz juz, a mama mowi ze nie placze tylko sie cieszy, synek spojrzal podejrzliwie i mowi dziwnie sie cieszysz, w sumie ma racje, a tata mowi, mama sie cieszy bo bedziesz mial brata, nareszcie ten test zrobilas, i mnie przytula, mowi ze wiedzial ale co on bedzie mowil, takie plany mialam, praca, studia etc Teraz sie ciesze, studia i tak robie, cos wymysle, zaczelam dopiero, lepiej pozno niz wcale, a praca, phi poczeka. Trudno. Najwazniejsze ze bedzie zdrowe:))
 
reklama
Jak czytam te wszystkie historię to strasznie się wzruszam ... My z mężem czekaliśmy 3 miesiące na te piękne 2 kreseczki od momentu starania się :-) przykro było gdy 2 razy jednak nie wyszło -płakałam jak bóbr :( okres spóźnial się parę dni ale nie miałam zamiaru robić testu bo byłam nastawiona że i tak nic z tego nie będzie w tym miesiącu... Ale że tego dnia obchodzilismy rocznicę (7 miesiąc naszego małżeństwa ) więc pomyślałam co mi szkodzi a może to będzie piękny dzień :-) tak więc wróciłam z pracy żuciłam siatki i pobiegłam do łazienki :) nawet nie musiałam czekać a już widziałam te 2 kreseczki słabe ale zaraz były bardzo wyraźne. Płakałam że szok... Zrobiłam romantyczną kolację przy świecach :) po kolacji na męża czekał malutki prezent w postaci testu.:-) nie wierzył na początku ale za chwilę zaczął mnie przytulac całować nosić na rękach :-) nie zapomnę tego dnia i tego wieczoru do końca życia. Teraz zbliżamy się do połowy ciąży i nawet nie wiem kiedy to zleciało :-)
 
Ja to w ogóle myślałam że grypa żołądkowa mnie złapała bo miałam przez tydzień straszne mdłości, gorączke i nie miałam siły nawet iśc do WC musiałam ciągle leżec bo w głowie mi sie kręciło nigdy bym nie podejrzewała że to ciąża...ale tak leżąc próbowałam doliczyc sie kiedy miałam ostatnio okres hehe i zaczęło wsio się układać w całość :) zrobiłam test i wyszły po paru sekundach 2 kreski więc nie robiłam więcej już bo byłam pewna w 99 % ale miałam mieszane uczucia...najpierw się cieszyłam bo bardzo chcielismy dzidzie a nie wychodziło a jak co do czego przyszło to nie byłam juz tak optymistycznie nastawiona...myślałam tylko czy damy rade sobie z mężem i milion innych myśli negatywnych ale po pewnym czasie dotarło to do mnie jak zobaczyłam na monitorze maleństwo gdzie lekarz pokazywał mi gdzie głowka gdzie rączki...aż sie popłakałam a na następne usg zabrałam męża ze sobą gdzie już dzidzia większa była to jak widziałam jego minę jak się w ten monitor wpatrywał,jak lekarza sie pytał czy tu kręgosłup malucha widac a tu oczko a tu uszko to az łzy same napływały do oczu hehe no a teraz już nie możemy się doczekać dzidzi ale jeszcze trzeba troche poczekać :) chociaż i tak ten czas tak szybko leci że pewnie człowiek zanim sie obejży to bąbel będzie w łóżeczku leżał hehe
 
tak sobie myśle -ciekawa jestem jaka była reakcja waszych pracodawców!
ja sie zatrudniłam będą juz w ciaży potem była straszna nerwówka praca nagle -zmiana o której zostałam poinformowana po zatrudnieniu i miało by na nocke i na 9 nie osiem godzin- i to sę źle zaczełam czuc poszłam na L4 kierowniczka mnie zbeształa i teraz mi podkładają same świnie!aa....:wściekła/y:
 
reklama
Do góry