Jak nauczyć przedszkolaka podstaw ekonomii

Jak nauczyć przedszkolaka podstaw ekonomii

Na edukację finansową nigdy nie jest za wcześnie. Pierwsze kroki w świat finansów może stawiać już przedszkolak. Dlaczego to takie ważne? Od czego zacząć? Jak uczyć, by nie zniechęcić? Podpowiemy!

Dlaczego nauka odpowiedzialności finansowej jest ważna?

Zrozumienie mechanizmów ekonomicznych rządzących światem po prostu pomaga w codziennym funkcjonowaniu. Nie ma sensu izolować dzieci od wiedzy ekonomicznej i czekać z jej wdrażaniem. Wręcz przeciwnie. Należy pozwolić, by dziecko mechanizmów rynkowych uczyło się spontanicznie, naturalnie, na co dzień, od dzieciństwa. Dzięki temu owa wiedza ma szansę się ugruntować, systematyzować i sukcesywnie rozwijać.

Naukę warto zaczynać od podstawowych pojęć, przechodząc do zagadnień bardziej złożonych, od rzeczy związanych codziennością i otoczeniem, po poważniejsze kwestie, zaczerpnięte ze świata finansów - już na późniejszych etapach. Pozwólmy dzieciom obserwować nasze codzienne zmagania finansowe (niekoniecznie musimy mówić o ewentualnych kłopotach czy poruszać materię skomplikowaną i dziecku zupełnie niepotrzebną - np, salda czy odsetki). Koniecznie dołóżmy do tego autorskie, domowe warsztaty finansowe.

Lekcja nr 1: Prosta lekcja cierpliwości i opóźnionej gratyfikacji

Okazuje się, że w zakresie szeroko pojętej ekonomii wiele zrozumieć potrafi już trzylatek. Może nie zgłębi wielkich terminów ekonomicznych, ale zrozumie pewne mechanizmy - co zaowocuje odpowiedzialnością finansową w przyszłości. Lekcją pierwszą niech będzie trening cierpliwości i opóźnionej gratyfikacji. Brzmi poważnie? Ale nie jest.

Powiedz maluchowi, że dasz mu teraz cukierka lub dasz mu dwa cukierki, jeśli poczeka na nie 10 minut. Staraj się zachęcić dziecko do podjęcia wyzwania. Wytłumacz, że cierpliwość po prostu mu się opłaca. Owa nauka pokory i cierpliwości, próba opanowania emocji, gdy nie można dostać czegoś od razu, a także zmierzenie się z odroczoną gratyfikacją to świetna lekcja i inwestycja na całe życie.

reklama

Lekcja nr 2: O co chodzi w pieniądzach

Dla nas, dorosłych, idea pieniądza jako środka płatniczego jest oczywista. Dla malucha magią są nie tylko nominały, ale i zależności między nimi. Jeśli będziesz serwować wiedzę w sposób naturalny, w małych dawkach, maluch szybko pojmie, o co w pieniądzach chodzi.

Daj dziecku kilka różnych monet i banknotów (większe nominały mogą być wersją „zabawkową”). Na początek wspólnie je policzcie, nazwijcie, pogrupujcie. Później możecie je poukładać w „kupki” - nominałami. Zilustruj co mniej więcej możesz za nie kupić – o tyle tyle kosztuje lizak, za tyle kupisz chleb, a tyle potrzeba, by zapłacić za tygodniowe zakupy. Pobawcie się w sklep.

Znajomość monet, rozumienie wartości pieniędzy muszą być nabywane stopniowo.  Dlatego dopiero z czasem możesz dziecku zacząć pokazywać, jaką częścią nominału większego są nominały mniejsze (np. ile złotówek mieści się w 5-złotówce). Nie rób tego jednego dnia – wiedzę dawkuj oszczędnie. Nie oczekuj spektakularnych efektów. Przecież nie chodzi ekspresowo nabyte umiejętności, ale o oswajanie się z tematem.

Lekcja 3: Nauka wyboru i sztuka nadawania priorytetów

Często mów dziecku, że w życiu jest tak, ze nie można kupić wszystkiego, co się chce. Że czasem trzeba dokonać wyboru, ustanowić priorytety. Ilustruj: możesz teraz kupić małą rzecz, ale i możesz oszczędzać, by kupić rzecz droższą, wymarzoną.

Trenujcie podczas zakupów. Jeśli dziecko chce, byście kupili mu dwie rzeczy, powiedzcie, żeby wybrał jedną. To będzie – zwłaszcza na początku trudne – tak dla dziecka, jak i rodziców, ale naprawdę warto. Zaprocentuje.

reklama

Lekcja 4: Praca daje pieniądze i satysfakcję

Jeszcze pięciolatkom się wydaje, że rodzice pieniądze po prostu mają. Nie analizują skąd i w jakich ilościach, bo to bez znaczenia. Przedszkolaki nieco starsze już wiedzą, ze rodzice pieniądze zarabiają, ale sądzą, że można je wypłacać  - w każdej ilości – z bankomatu czy banku. Na bardziej szczegółową wiedzę w tym temacie mają jeszcze czas.

Ludzie pracują, aby zarabiać pieniądze. Już teraz warto rozmawiać o tym, kim dziecko chce i może w przyszłości zostać, co lubi, co chciałoby robić. Trzeba zwracać uwagę, że im wyższe kwalifikacje, tym – prawdopodobnie – większe zarobki. Przekonywać, że warto w życiu poszukiwać swojej zawodowej drogi, która w efekcie da pracę – dobrze płatną i dającą radość. Krótko mówiąc spróbuj zaszczepić pozytywne uczucia wobec pracy i uzyskiwania dochodów.

Lekcja 5: Ostrzegaj przed reklamą

Dzieci są szczególnie podatne na reklamę i nieodporne na jej przesłania. Reklamową scenerię biorą za pewnik. Dlatego koniecznie rozmawiaj z dzieckiem, że owszem, reklamy są atrakcyjne i spełniają swoje zadanie, ale nie można im ulegać i reagować bezkrytycznie. Ktoś zapłacił za ten cukierkowy, super atrakcyjny obrazek, żebyśmy chcieli towar kupić. Dziecko musi mieć tego świadomość.

Obejrzyjcie wspólnie blok reklamowy, następnie postaraj się odnaleźć w sklepie towar, który – w twoim odczuciu – najbardziej odbiega od swego telewizyjnego bądź prasowego, bo reklamowego alter ego. Obejrzyjcie go z maluchem, porównajcie. Uczulaj na manipulowanie emocjami konsumentów.

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: