Stop kompleksom nastolatka!

Stop kompleksom nastolatka!

Każdy człowiek ma wady i zalety, nie jesteśmy przecież idealni. Niewielu jest takich, zarówno dorosłych jak i nastolatków, którzy nie mają żadnych kompleksów.

Co to są kompleksy?

W potocznym znaczeniu, kompleksy, to silne emocje związane z jakąś cechą wyglądu zewnętrznego lub charakteru, która nie jest przez nas akceptowana i trudno nam się z nią pogodzić.

Niemiły temat może dotyczyć również pozycji społecznej, inteligencji, zdolności, braków w edukacji a poruszenie go wywołuje silny wstyd. Istniejące kompleksy wywierają silny wpływ na nasze zachowanie i wyrażają się w różnorakich dążeniach, obawach, postawach wobec otoczenia oraz nerwicowych reakcjach.

Dobrze wiemy, że codzienne życie osóbki w wieku dojrzewania może wypełnić się olbrzymimi kompleksami. Jako rodzice i najbliższe mu osoby, możemy temu zapobiec. Na początku porozmawiajmy z naszym dzieckiem o dojrzewaniu. Wyjaśnijmy, że każdy nastolatek przez to przechodzi, bo to normalna kolej rzeczy, początek dorosłości, taki „wstęp” do bycia kobietą, mężczyzną.

 

Znaj swoje mocne i słabsze strony


To nie jest łatwe, ale spróbujmy nauczyć dziecko, iż znajomość własnych mocnych i słabych stron, świadomość swojego ciała, swojej osobowości, umiejętności, to podstawowy element prawdziwej dojrzałości. Świadomość tego, co w nas samych słabsze, pozwala uniknąć zawodu, bądź przykrych sytuacji.

Znajomość wad i zalet pozwala na pokazanie tych ostatnich, a zamaskowanie tych pierwszych. Powtarzajmy, przypominajmy - samoświadomość oraz samoakceptacja są ważnymi elementami zdrowia psychicznego, a atuty trzeba umieć wykorzystać i – co ważne – można się tego nauczyć.
Kiedy zaczyna się prawdziwy problem?

reklama

Kiedy kompleksy stają sie poważnym problemem?

Jak poznać, że kompleksy są już nie tylko niewinnym zastrzeżeniem do jakiejś cechy, ale stają się poważnym problemem? Kiedy powinniśmy zareagować?

Jeżeli kompleksy powodują nieśmiałość i brak pewności siebie, należy zacząć się zastanawiać nad ich przyczyną i rozwiązaniem sytuacji. Niepokojące jest, gdy zastrzeżenia do własnej osoby uniemożliwiają dziecku  normalne funkcjonowanie – zaczyna unikać kontaktów z ludźmi, izoluje się, popada w depresję. Stara się na siłę poprawiać naturę, czasem ukrywa tylko swoje mankamenty, a czasem wręcz całe chowa się przed światem.

Nierzadko odbiór osoby zakompleksionej przez innych jest niespójny z jej odbiorem przez samą siebie. Zdarza się tak, gdy kompleksy są wytworem wyobraźni, a u ich podstawy leży niska samoocena.

Widzimy cierpienie dziecka - czy możemy pomóc?

 

Zacznijmy częściej chwalić naszą panienkę czy młodzieńca, pytać o zdanie, ograniczać narzekanie i strofowanie. Prawmy również komplementy. I przede wszystkim - nie krytykujmy przeczulonego nastolatka. W ten sposób wzmocnimy jego samoocenę, tak przecież obniżoną przez kompleksy na punkcie wyglądu.

Wiemy, że wygląd nie jest w życiu najważniejszy, ale... niezmiernie istotny. Dlatego bądźmy dla dziecka wyrozumiali. Pomóżmy zadbać o wygląd zewnętrzny, wspólnie dobierając twarzową fryzurę, odpowiednie kosmetyki, dezodorant, perfumy. Od czasu do czasu modny ciuszek? Czemu nie! Jeśli dziecko ma nadwagę, pomyślmy o ruchu, sportach i zmianie diety.

reklama

Unikajmy porównywania się z innymi

Powtarzajmy – nie ma na świecie idealnych ludzi zawsze znajdzie się ktoś piękniejszy, mądrzejszy itd. Nie warto porównywać się z gwiazdami z ekranu czy codziennych pisemek, ponieważ ich zdjęcia, to najczęściej efekt pracy grafików komputerowych, a nie – odbicie prawdziwego wyglądu. Poza tym znane aktorki, piosenkarze, celebryci z kolorowych magazynów też mają kompleksy!

Możemy podać przykłady – Jennifer Lopez uważa, że jest za gruba, a w dodatku ma chude kostki; Cameron Diaz narzeka na mało kobiecą figurę i problemy z cerą; Paris Hilton nie znosi swoich dużych stóp; Jessica Alba jest za niska, a Angelina Jolie mówi: "Moje ręce i stopy są zbyt długie, a usta wyglądają tak, jakby użądlił je szerszeń".

Naucz swojego nastolatka, że swoich słabych stron nie trzeba pokazywać

 

Najczęściej ludzie nie zauważają, że mamy za duże czoło, za małe usta, dopóki … sami o tym nie powiemy,– „chciałabym mieć taką fryzurę jak Ala, ale z moją kwadratowa twarzą to nierealne!” albo „Zosiu, masz takie ładne nogi, a ja co? Spódnicy nie mogę włożyć!” Dla własnego komfortu – tuszować. Jeśli dziewczynka uważa, że ma za grube łydki, zaproponuj luźne spodnie, unikanie spódnic do połowy łydki itp. Namów dziecko do nowych rzeczy – jeśli nie odnajdzie w sobie odwagi, aby spróbować ominie je przecież mnóstwo ciekawych rzeczy i przygód.

reklama

Czasami sami rodzice wpędzają dziecko w kompleksy

Na przykład nieustannie zabraniając wychodzenia z domu, spotkań z rówieśnikami w obawie, że spotka je coś złego. Dziecko wstydzi się tych zakazów, boi się przyznać kolegom  i wciąż ich okłamuje, a to pogłębia jeszcze jego kompleksy. Nieraz nastolatek specjalnie utwierdza się w przekonaniu, że jest okropny. Wymienia tylko swoje słabe strony i nie widzi żadnych dobrych cech. Niech posłucha rodziny, znajomych, zapyta zaufanych osób, czy rzeczywiście ma duże uszy, dziwny kolor oczu itp. Zapewne usłyszy, że nie! Może też poprosić bliskich, aby powiedzieli dlaczego go cenią, potem przypomni sobie, co mówią koledzy i spróbuje spisać wszystkie swoje zalety, osiągnięcia, usłyszane komplementy. Być może poczuje się zaskoczony tym, jak wiele ma zalet!

Aby zmienić obraz samego siebie, trzeba w to włożyć nieco wysiłku. Pomóżmy mu. Niech na poważnie zajmie się tym, w czym jest naprawdę dobry. Najlepszy! Na pewno coś takiego znajdziemy.

Łaskawe oko

Wszystkie nasze kompleksy związane z rzekomymi brakami w wyglądzie zewnętrznym powodowane są chęcią osiągnięcia wyglądu idealnego. Akceptacja własnej osoby, wiara w siebie, bez nadmiernych wymagań i krytycznego podejścia, to kluczowa sprawa. Spróbujmy nakłonić córkę lub syna, by spojrzeli na siebie łaskawym okiem, zaprzyjaźnili się ze swoim odbiciem w lustrze i uśmiechali się do siebie jak najczęściej. Oto przykład z życia nastoletniej dziewczynki: Agnieszki, zupełnie zwyczajnej, raczej niskiej, o cienkich włosach, z piegami na nosku i okularami. Ale nikomu nie przyszłoby do głowy stwierdzić, że nie jest ładna. Zawsze uśmiechnięta, energiczna, pełna życia. Wszystkim pokazuje, że lubi siebie, więc inni też ja lubią. W dodatku oceniają jako atrakcyjną. Może to będzie sposób na te wstrętne kompleksy?

Samoocena... rodziców

Jak nasz nastolatek ma zrozumieć, że potrzebuje więcej wiary w siebie, kiedy jego rodzice mają niskie poczucie własnej wartości? Podwyższenie samooceny, to trudne zadanie, ale warte zachodu. My sami musimy przekonać się, iż nasza zewnętrzność jest ważna, ale nie najważniejsza, a wszystkie za duże, krzywe czy zbyt małe części ciała są właśnie takie, jakie być powinny. Piękno nie ma jednego wzorca, odnaleźć można je przecież w wielu wymiarach. Pokażmy to na swoim przykładzie.

Anna Czajkowska
logopeda, pedagog, trener rozwoju
www.logopedzi.pl

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: