reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Baby blues / depresja

OLICA, bardzo ci współczuję!! Wiem co czujesz bo ja od porodu męczę się z powracającą gorączką ponad 39 stopni :-( Co przejdzie to po 2-3 dniach pojawia się ponownie. Małej wtedy nie widuje, tylko mleko mężowi podaję i siedzę zamknięta w innym pokoju. Jak z niego wychodzę to tylko w maseczce i na malutka patrzę tylko z daleka :-( Koszmar!! Ciągle tylko myślę, że ona niedługo mnie po prostu zapomni :-(

Do tego mam ogromną depresję związaną z karmieniem:-( Płaczę już drugi dzień i mam dość!!! Od początku mam problem z ilością mleka (przy pierwszej gorączce ponad 40 stopni pozatykały się kanaliki i pokarm zanikł) i ściągam pokarm laktatorem, a potem podaję małej z butli. Od ponad 2 tygodni już nie muszę jej dokarmiać więc można powiedzieć mały sukces, ale... ciągle tylko słyszę, że źle robię, że ona musi ciągnąć z piersi, że mam się postarać, że muszę być cierpliwa itp!!!!! A ona po prostu z piersi nie ciągnie, za mało ssie i pokarm po jednym dniu takiego karmienia spada o ponad 30 ml!!!!!!!! Mam dość sluchania tego jak wyrodną matką jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu Kropeczka jest na moim mleku, a to że pije je z butli to chyba nie koniec świata!!!!! Przez te wszystkie nerwy dziś znowu mleka jest mało i pierwszy raz od ponad 2 tygodni musiałam dokarmic ją mieszanką :-( Mam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A byłaś u lekarza z tą swoją gorączką?
I kto jest na tyle bezczelny i wredny żeby Ci mówić jak masz karmić ??:wściekła/y: Karmisz swoim mlekiem, nie poddałaś się - medal Ci się należy :-D Ja też karmię z butli i dumna z siebie jestem :-p:-D A jak przestanę karmić swoim to też dumna będę :-D Dziewczyno, głowa do góry, super-mama jesteś !!
 
reklama
Ja przeżywam chyba jakiś kryzys poporodowy.... Nie potrafię sobie poradzić z płaczem małej... Ma sucho, jest nakarmiona i płacze... mimo tulenia, kołysania i robienia wszelkich antykolkowych zabiegów - płacz... Ł weźmie na ręce - cisza... Ryczę już drugi dzień, bo nie mogę sobie z tym poradzić. Ona nie potrafi nie spać i leżeć spokojnie. Zaraz jest płacz...
kochana może za nerwowo podchodzisz do małej... może powinnaś spokojnie sobie do niej mówić uśmiechać się .. pobawić zanim coś zrobisz....
i wtedy ona nie czułaby że się boissz i sama by się nie baa... słyszałam że włąśnie dzieci wyczuwają strach i same zaczynają się bać,....
 
Aggisa, bardzo ci dziękuję!!!!!!!!! Aż się popłakałam czytając to co napisałaś!!! Dziś cały dzień w sumie płaczę. Masz rację!!!!! Trzeba być dumnym z tego co jest i innych mieć w nosie!! Tylko, że czasami potrafią człowieka skutecznie z równowagi wyprowadzić :-( Dzięki kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
OLICA, bardzo ci współczuję!! Wiem co czujesz bo ja od porodu męczę się z powracającą gorączką ponad 39 stopni :-( Co przejdzie to po 2-3 dniach pojawia się ponownie. Małej wtedy nie widuje, tylko mleko mężowi podaję i siedzę zamknięta w innym pokoju. Jak z niego wychodzę to tylko w maseczce i na malutka patrzę tylko z daleka :-( Koszmar!! Ciągle tylko myślę, że ona niedługo mnie po prostu zapomni :-(

Do tego mam ogromną depresję związaną z karmieniem:-( Płaczę już drugi dzień i mam dość!!! Od początku mam problem z ilością mleka (przy pierwszej gorączce ponad 40 stopni pozatykały się kanaliki i pokarm zanikł) i ściągam pokarm laktatorem, a potem podaję małej z butli. Od ponad 2 tygodni już nie muszę jej dokarmiać więc można powiedzieć mały sukces, ale... ciągle tylko słyszę, że źle robię, że ona musi ciągnąć z piersi, że mam się postarać, że muszę być cierpliwa itp!!!!! A ona po prostu z piersi nie ciągnie, za mało ssie i pokarm po jednym dniu takiego karmienia spada o ponad 30 ml!!!!!!!! Mam dość sluchania tego jak wyrodną matką jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu Kropeczka jest na moim mleku, a to że pije je z butli to chyba nie koniec świata!!!!! Przez te wszystkie nerwy dziś znowu mleka jest mało i pierwszy raz od ponad 2 tygodni musiałam dokarmic ją mieszanką :-( Mam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ile ja się nasłuchałam, że zła matka ze mnie, bo karmię butelką w dodatku mlekiem modyfikowanym! kuźwa mać, ale moje dziecko się nie najadało! ja miałam 30 ml odciągniętego pokarmu z obu piersi! :wściekła/y: no i już tu o tym pisałam, ze zaczęłam tym "życzliwym" mówić "moje cycki, moje dziecko, moja sprawa", bo każdy miał coś do powiedzenia! :wściekła/y: a najbardziej ich boli, że mleko drogie! kurdę, a czy to oni będą mi na to mleko dawać!
 
No wlasnie z tym karmieniem to jest taka nagonka , że czlowiek naprawde moze wpasc w depresję.
Ja już jestem bliska wylądowania w wariatkowie z tych wszystkich problemów....
 
życzliwych" nie brakuje!!!! Ja spotykam ich ciągle. I tylko słyszę, że mleko matki ma różne postacie i na początku zastępuje picie a dopiero później robi się prawdziwy pokarm, a ja wszystko mieszam więc wszystko jest źle. Dziecko sie napić nie może i w ogóle!!!! Ale macie racje, nasze dzieci, nasze piersi więc co ich to interesuje. Ważne, że mała rośnie i jest zdrowa :-)
 
Ehh widzę,że u Was to samo co u mnie.

Poki co karmię cycem przez te kapturki.Póki starczy mi sił będe tak karmić bo mały jest spokojny( od 3 dni nie płakał)


W szpitalu też miałam taki kryzys, małego karmili mi sztucznie ja jeszcze nie doszłam do siebie w 100% po CC a kiedy zaczął płakać nie wiedziałam co robic wszystko ok a on płakał i płakał.moje bujanie nie pomagało, wzieła go na rączki "ciocia" z mojej sali i jak ręką odjął - zasnął...

maluchy chyba czują,że my sie denerwujemy dlatego one tez są takie
 
u mnie jest na odwrot..maly by caly czas tylko przy cycu siedzial...i tez czasami czuje ze nie wytrzymam tego...nie spi zbyt dobrze..caly czas postekuje..juz sobie uroilam ze brzuszek go boli:confused2:ale kupki robi normalne zolciutkie:confused2:a jeszcze do tego moj maly mati z tym gipsem...ani sie nie wysika sam ani nie wysra za przeproszeniem...a do tego jeszcze dzis szkola...od dzisiejszego dnia..moj M nerwowy bo musi na motorze do pracy jezdzic..mi sie to zas udziela i tez nerwowa jestem..staram sie wszystko w domu zrobic...ale nie zawsze da sie rade...no i jeszcze dzis do sklepu musze jechac bo pampersy sie koncza:wściekła/y:i cos na obiad wykombinowac...no i boje sie cokolwiek jesc..by maly kolek niemial..paranoja jakas:no:
 
ja zakladalam ze bede karmic cycka choc boje sie ze bedzie mnie bolało naszczescie jest wsztstko okej ale jakby sprawialo mi to bol to bym sciagala mleko i dawala butelka lepsze to nic sztuczne jezeli mamy mozliwosc dawania swojego czy z cycki czy z butelki wazne ze swoje !!

a ja wam powiem ze tym co maja male sutki i niunia nie moze ciagnac bo nie ma jak zlapac polozna zajmujaca sie maluchami w szpitalu doradzila kolezance z sali zeby wziela duza strzykawke odciela koncowke przełozyla ja na druga strone i przed karmieniem ma "wysysac" ja na zewnatrz i wtedy kaptórki nie byly jej potrzebne :) jakby ktoras chciala to wytłumacze dokladniej ... i polozna mowila ze top kosztuje 60 gr za strzykawke a takie profesjonalne okolo 200 zl do wyciagania sutek hehe
 
reklama
olica, bardzo ci współczuję!! Wiem co czujesz bo ja od porodu męczę się z powracającą gorączką ponad 39 stopni :-( co przejdzie to po 2-3 dniach pojawia się ponownie. Małej wtedy nie widuje, tylko mleko mężowi podaję i siedzę zamknięta w innym pokoju. Jak z niego wychodzę to tylko w maseczce i na malutka patrzę tylko z daleka :-( koszmar!! Ciągle tylko myślę, że ona niedługo mnie po prostu zapomni :-(

do tego mam ogromną depresję związaną z karmieniem:-( płaczę już drugi dzień i mam dość!!! Od początku mam problem z ilością mleka (przy pierwszej gorączce ponad 40 stopni pozatykały się kanaliki i pokarm zanikł) i ściągam pokarm laktatorem, a potem podaję małej z butli. Od ponad 2 tygodni już nie muszę jej dokarmiać więc można powiedzieć mały sukces, ale... Ciągle tylko słyszę, że źle robię, że ona musi ciągnąć z piersi, że mam się postarać, że muszę być cierpliwa itp!!!!! A ona po prostu z piersi nie ciągnie, za mało ssie i pokarm po jednym dniu takiego karmienia spada o ponad 30 ml!!!!!!!! Mam dość sluchania tego jak wyrodną matką jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu kropeczka jest na moim mleku, a to że pije je z butli to chyba nie koniec świata!!!!! Przez te wszystkie nerwy dziś znowu mleka jest mało i pierwszy raz od ponad 2 tygodni musiałam dokarmic ją mieszanką :-( mam dość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no co ty nie słuchaj idiotów ja cie tak podziwiam że odciągasz pokarm i się nie poddałaś a że z butelki no to co??-gó#@#% to kogo powinno obchodzić bo to jest twoja dzidzia!!!!

Ile ja się nasłuchałam, że zła matka ze mnie, bo karmię butelką w dodatku mlekiem modyfikowanym! kuźwa mać, ale moje dziecko się nie najadało! ja miałam 30 ml odciągniętego pokarmu z obu piersi! :wściekła/y: no i już tu o tym pisałam, ze zaczęłam tym "życzliwym" mówić "moje cycki, moje dziecko, moja sprawa", bo każdy miał coś do powiedzenia! :wściekła/y: a najbardziej ich boli, że mleko drogie! kurdę, a czy to oni będą mi na to mleko dawać!
BO CI NAJMNIEJ ZAINTERESOWANI ZAWSZE MAJĄ NAJWIĘCEJ DO POWIEDZENIA A GRUNT TO SIE NIE PRZEJMOWAĆ!!!
 
Do góry