reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czekając na pierwsze maleństwo:)

Agulqa u mnie były godziny wizyt, więc nie dało rady cały dzień. Wiadomo, że z reguły samemu się nie leży na sali. A wiadomo, że piersi z reguły wywalone na wierzch bo Maluchy jedzą co chwila. Trochę nieswojo tak przy obcym facecie uczyć się karmić;-)
 
reklama
Tasia ja moze karmienia nie bede poruszala bo juz raz byla zacieta dyskusja ;-) w kazdym razie mysle ze on bylbu swoim dzieckiem zajety a nie moimi cyckami i ja raczej tez bym sie nim nie przejmowala. No ale kazdy inaczej patrzy ;-) jak lezalam na ginekologii to tez byly godziny a caly dzien ktos u ktorejs siedzial...
 
Tasia, u mnie nie było godzin wizyt i ciągle ktoś u którejś był... Ale każdy był na tyle zaaferowany swoim dzieckiem, że nie zwracał uwagi na cudze cycki :-p
 
u mnie też były godziny przyjęć, ale ja miałam salę dwuosobową. moja "koleżanka" z łóżka obok ciągle mi dziecko swoje zostawiała, bo chodziła na kawę z automatu, albo na spotkania z rodziną na korytarz :confused:. no cóż ;-). ale nie mogę powiedzieć, martwiła się o nie, bo zawsze się pytała, czy na pewno będę w sali, bo teraz tak te dzieci kradną ze szpitali itp. ;-);-);-)
 
nas też było 2 w sali i do mnie po cc tylko w pierwszej dobie można było wejść,a tak to później na korytarzu,ale dałyśmy sobie na wzajem numery telefonów i jak dzieciątko którejś płakało,a ta była na korytarzu z rodzina to puszczałyśmy sobie sygnały :tak:
u mnie w szpitalu tylko 2 osobowe sale,a jak urodził sie Antoś to leżałam sama,bo mało było porodów
 
Ja miałam salę 4-osobową a leżałyśmy we trzy i dla mnie to był horror... Zamiast w ciszy i spokoju dochodzić do siebie to tamte bez przerwy klepały a to ze sobą, a to przez telefon :wściekła/y:
 
Ja po pierwszym porodzie leżałam sama na sali. Po drugim doszła dziewczyna, ale w ten dzień, w który ja wychodziłam, więc miałam spokój. Ciekawe jak będzie teraz :)
 
reklama
Do góry