reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

optymistic to chyba chłopcy tacy są całuśni :-D
A wszystkie okna mamy porysowane. Jedne mniej drugie bardziej. Tak naprawdę wszystko wyszło jak już wykończyliśmy dom, jak kupowaliśmy okna były brudne i nic nie było widać. Od ubiegłych wakacji ciagłe są rozmowy na ten temat. Raz już była decyzja, że ok, wymieniają, a później ciagle coś. Nam nerwy dzisiaj puściły. Jak nie ma słońca to nie widać. Wczoraj z mężem na szybach zaznaczaliśmy zmywalnym mazakiem porysowania, mamy fajnie kolorowo:tak:

Z kasą na wykańczanie tak bywa, że przeważnie na wszystko nie starcza. Chyba, ze ktoś ma sporo kasy. My do tej pory jeszcze musimy sporo rzeczy zrobić. Z jednej strony fajnie jest się wprowadzić na gotowe z drugiej strony dopiero jak się zamieszka to pomysły wpadają do głowy. W wielu rzeczach dobrze wyszło, że nie mieliśmy wszytkiego zrobionego. Bo dom to studnia bez dna. Do tego ogród, tam też trzeba sporo kasy włożyć.
Z mężem też mamy takie podejście, ze mając dom to nie znaczy, że wszystko w niego pakujemy. Trzeba też na wakacje wyjechać. Człowiek musi się zregenerować. Jesteśmy młodzi i dużo jeszcze przed nami :tak:

U Kasicy ok, jakoś w sierpniu wybiera się nad morze niedaleko Sz-na, mówiła, że może teraz nam się uda spotkać. Zobaczymy.
 
reklama
Kemyt, dokładnie mam takie samo podejście, nie samym domem człowiek żyje, dlatego też wybraliśmy się na wakacje skromne ale były :-D w przyszłym roku też planuje skromne ale gdzieś się ruszyć trzeba.
Ja się chyba już na tym etapie zabiorę za mycie okien żeby sobie je skontrolować porządnie. Już się obawiam co tam wyjdzie. Teoretycznie oglądaliśmy je, ale też są brudne jak to przy budowie, i tak na prawdę wszystkiego nie widać. Nie dziwię się, że nerwy puszczają, nam już po tygodniu od zakupu puszczają :angry: każdego trzeba pilnować. Powiem szczerze, że mnie to byłoby wstyd odstawiać takie fuszerki :( chyba nie nadawałabym się do takiego biznesu.

Pozdrów od nas Kasicę, jak będziesz miała z nią kontakt :)
 
optymistic jaki wstyd, przecież kasa się liczy. Na starcie wszystko pięknie a później hocki klocki wychodzą. Lepiej umyj okna aby później nie było cyrku. Nam do głowy by nie przyszło, że w nowym domu mogą być okna w taskim stanie. A ze sa w takim stanie to porzez to, że robotnicy przetarli szmatą szyby a tam tynk i inne pozostałości i o porysowanie łatwo.
 
A tu znowu ciiiiisza!!!
My na szczęście po ospie. Uff ciesze się że mamy to za sobą. Szkoda, że okres wakacyjny no ale trudno się mówi. 4 tygodnie chorowania :szok: Jestem dumna z siebie, że to przetrwałam.

Dzisiaj śmigamy do moich rodziców i nad morze. Jestem stęskniona. W tym roku jeszcze się nie kąpałam. Mamy już sierpień. Nigdy mi się to nie zdarzyło :szok:;-)

Piszczie co u Was?

Miłego weekendu :-):-):-)
 
Kemyt, u nas właściwie nic nowego, dlatego nawet za bardzo nie ma o czym pisać. Postaram się za to wrzucić wieczorem zdjęcia Bartusia, bo już dawno obiecałam a ciągle "coś" i do dnia dzisiejszego nic nie dodałam.

jak mnie się znowu morze marzy :-D z domem ok, co mielismy zamówić to zamówiliśmy, ale nadal nie ma prądu i nie bardzo możemy ruszyć z wykończeniówką, to akurat mocno mnie denerwuje.
 
Czyli Wy już jesteście po podpisaniu aktu? Coś mi umknęło. Sprawdź okna. Na kiedy wstępnie planujecie przeprowadzkę. Zima już na swoim?
Jak teściu zareagował na Waszą decyzje? Obrażony?

Może po weekendzie też wrzucę fotki.

A Ty jesteś na fb?

Musze się pakować a nie mam ochoty, jeszcze prasowanie mnie czeka :-p

Do 17 muszę się wyrobić.

Moderatorko nasza strasznie nas zaniedbujesz :rofl2:

Ciao!!!!!
 
kemyt, akt notarialny podpisaliśmy już jakies 3 tygodnie temu :) chyba pisałam, ale przypuszczam, że byłaś wtedy na wczasach. Teść nic nie wie, bo mój mąż mu jeszcze nie powiedział, nie wiem kiedy zamierza to zrobić, pozostawiam to w jego gestii, ponieważ nie wtrącałam się w sprawy dotyczące domu w którym obecnie mieszkamy to też osobiście nie zamierzam informować o wyprowadzce.

chciałabym przeprowadzić się na święta ale nie nastawiam się, przede wszystkim gaz nie jest jeszcze podłączony a samym kominkiem raczej ciężko będzie ogrzać cały dom. Gaz powinien do zimy być, ale to akurat różnie z gazownią bywa, z fachowcami również, niby wydaje się, że nie mamy jakoś dużo do zrobienia, ale wiem jak to wygląda w praniu Na pewno wszystkiego nie wykończymy ale nie chce się też przeprowadzać na plac budowy, bo nie mamy takiej potrzeby, mamy gdzie mieszkać, chyba że teść nas wyrzuci po tym jak się dowie o zakupie domu :) więc jeśli nie zimą to na wiosnę na pewno będziemy chcieli się przeprowadzić :)
okna planuję umyć jak tylko pojawi się prąd, woda i kanalizacja już są. Chcialabym sobie chociaż wodę do tego mycia podgrzać :) Na razie wszystkie usterki usuwają sprawnie, bez sprzeciwów, więc mam nadzieję, że tak nadal będzie, a najlepiej jakby już nic się nie przytrafiło, ale te okna sprawdzę sobie dokładnie.

Już mam zamysł na salon, kuchnię (meble niestety przenoszę bo mam całkiem nowe ) łazienkę, nie mam kompletnie wizji na ogród, ale to do wiosny spokojnie mam czas, nie mam wizji na sypialnie, pokój dla Bartka, o łazience drugiej nawet nie myślę, bo tego akurat nie będziemy robić)

dzisiaj też mam lenia :) i chętnie bym gdzieś się wybrała z Bartkiem po południu, mąż pracuje do 19, więc obmyślam co by tu dzisiaj robić :-D

p.s. tak jestem na FB ale nie mam żadnych zdjęć :) właściwie od niedawna w ogóle z tego korzystam i tylko dlatego że kontakt z niektórymi znajomymi tylko przez FB utrzymuje
 
Ostatnia edycja:
faktycznie chyba przeoczyłam.
Kurcze może niech mąż powie ojcu. Im później to gorzej, jeszcze będzie miał żal, że to ukrywaliście.

Dobrze wiem, że poślizgi są. My na starcie mieliśmy wprowadzić się po 3 miesiącach. Zajeło nam prawie pótora roku.
Gdyby było blisko to byś wpadła do mnie na kawusie :-) Wczoraj pisałam z Kasicą. Jutro wracają do domu. Myślałam, że w drodze powrotnej zajadą do mnie ale my u rodziców. Nie jest nam dane sie spotkać.

Ogród to my narazie mamy samą trawe i tuje. Co mogę podpowiedzieć to jak będziecie robić ogród to fajną sprawą jest sztuczne nawadnianie. My zrobiliśmy i jest super. Zwłaszcza jak sie wyjeżdza to mamy z głowy. Wiadomo, że będzie podlane. Na początku nie chciałam bo szkoda mi było kasy. Teraz bardzo się ciesze, że do tego się przekonałam. Narazie mam kwiaty na parapetaach. A i tak trzeba koło tego chodzić :nerd:

Na priv wysłałam ci linka z moim profilem. Jak chcesz to wyslij mi zaproszenie ;-)

Dobra lece, mąż wróci z pracy a ja w proszku :szok::-D
 
Kemyt, też tak uważam, że powinien powiedzieć,ale z drugiej strony to jego sprawa,nie będę naciskać. Teść raczej też nie chciał nam powiedzieć,że dom będzie dzielił na połowę, i dopiero przyparty do muru, obwieścił, że połowa dla nas, połowa dla drugiego syna. Niestety ale myślę,że od początku o tym wiedział, że tak chce zrobić, ale nie chciał nam powiedzieć. Może jestem podejrzliwa, ale od samego początku mówiłam, że tak będzie, tylko mój mąż twierdził, że nie. I z tego jego nie wyszło co wyszło.

Cała ta sytaucja jest ogólnie rzecz ujmując trudna.

odnośnie terminu przeprowadzki, to dokładnie tak mówił gość który nam dom sprzedawał, że ludzie myślą, że się wprowadzą w 3 miesiące :-D a jeszcze chyba nikomu się nie udało. Nawet na koniec roku się nie nastawiam, żeby się nie zawieść.

dzięki za linka,już wysłałam zaproszenie i udanego pobytu nad morzem ,jak ja Wam zazdroszczę...
 
reklama
Do góry