reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

lastpetunia no to witamy po 100 latach :-)
Widzę, że Roksana ma już bardzo bogaty repertuar słowny - u nas bezbłędnie jest wypowiadane ała i ciągle mamama (w tysiącu odmianach), a do tego szereg głosek bliżej nie zidentyfikowanych...

Nocnika używamy regularnie - dość często udaje się nam coś złapać, ale polowanie na kupsko to też u nas nie lada wyzwania (a widzę dokładnie, kiedy robi - tyle że jak przerwę, to często mogę potem czekać i dwie godziny :sorry2:). Ale sukcesy nam się zdarzają - tyle że dogadać się z Rafałem ciężko....
Raz też mu się zdarzyło, że zlazł z nocnika na podłogę i tyle co, zaraz siknął - też było nieziemskie zdziwienie :-D

patka ja ostatnio doszłam do wniosku, że jak mi się chłop nie naprawi, to... go wymienię. No ale chyba się naprawi.... Wszystko na to wskazuje.
Dziś zaprosił mnie na przejażdżkę rowerową (oczywiście z naszym synkiem - ależ był Rafał zachwycony; w końcu się doczekał) i na pizzę w ramach kolacji - bo przemyślał sobie kilka spraw i taką poczuł potrzebę.

Jutro wybieram się do koleżanki, która ma prawie 9-miesięczne bliźnięta, więc Rafał będzie miał okazję pobyć z kimś bliższym mu wzrostem ;-)
 
reklama
Witam, w czasie karmienia piersią dostałam pigułki Cerazette. Przestałam karmić i zostały mi dwa opakowania. Jeśli któraś z Mamuś byłaby zainteresowana zapraszam na PW.
 
Witam :)
Wakacje się skończyły, czas wrócić do swoich obowiązków:)
Urlopik zaliczony, byliśmy w górach, było cudownie, Milenka to urodzona turystka:) DSCN0515.jpgDSCN0802.jpgDSCN1125.jpg. Na pierwszym zdjęciu "pozuje", jak jej powiemy Milenka uśmiech to robi właśnie taką minkę, na drugim skacze na piłce (uwielbia wszelkiego rodzaju piłki i mówi na nie "bida bida"), a na trzecim szaleje na trampolinie:).

Pozdrawiam wszystkie marcóweczki i czekam na newsy;)
 

Załączniki

  • DSCN0515.jpg
    DSCN0515.jpg
    43,2 KB · Wyświetleń: 106
  • DSCN0802.jpg
    DSCN0802.jpg
    39,6 KB · Wyświetleń: 102
  • DSCN1125.jpg
    DSCN1125.jpg
    29,5 KB · Wyświetleń: 107
Ostatnia edycja:
O jaaaa! Ale duża - 3 latka bym jej dała :szok:

A już myślałam, że tu wątek umarł śmiercią naturalną.

U nas dobrze - Rafał chodzi tylko za rękę (męczy wszystkich dookoła straaaaaaaasznie), zrobić parę kroczków samodzielnie też mu się od czasu do czasu zdarza, ale bardzo rzadko - jest niesamowicie ostrożny pod tym względem.
Gadać, za wiele nie gada - jest mamamam albo ama, kiedy chce zawołać mnie, czasem ołpa (czyli mój dziadek), bezbłędne ała i nasze ulubione BA co oznacza "nie ma" - kiedy ktoś odjeżdża, coś znika, przestaje grać....
Ja się czuję całkiem dobrze, tylko czasem kości miednicy dają troszkę popalić. Brzuszek nie jest zbyt duży, więc nie przeszkadza zbytnio, za to lokator tak się przeciąga, wyciąga, że szok prawdziwy.
Powoli kończę przygotowania (w sumie prawie ich jeszcze nie zaczęłam :-D); muszę ubranka wyjąć i to by było w sumie na tyle ;-)
 
No i się odważył mój ostrożnicki - w końcu ruszył sam :-) Od razu przez pół ogrodu. I tak kilka razy :-)
Ależ się cieszę :-):-):-):-):-)
 
villandra ogromne gratulacje :-):-):-):-):-). To teraz będziesz miała lżej, bo Rafałek się sam będzie przemieszczał bez twojej rączki:)
super, że u Ciebie wszystko oki i z dzidziusiem też.
Mówisz, że Lokatorek się rozpycha... oj jak ja bym chciała, ale rozumiem, że to mało komfortowe jest tylko potem się za tym tęskni:)
 
No się doczekałam - całkiem sporo już sam biega. Coraz mniej na czterech - poszedł po prostu błyskawicznie. Ale wciąż się jeszcze awanturuje, jak chce iść gdzieś z kimś, a ten ktoś nie chce. No cóż - tak pewnie jeszcze długo będzie. Ale najważniejsze, że teraz to już w zasadzie podnoszę go tylko do krzesełka na posiłki. A tak to nie ma "mama noś" :-p
I zaczyna gadać coraz więcej - w sumie głównie po swojemu, ale niekiedy bardzo zabawnie to wygląda, jak wykłada coś swoim zabawkom :-D
 
reklama
Do góry