Wiecie jak ja bardzo podziwiam kobiety które karmią cycem? Możecie powiedzieć że ze mnie wyrodna matka ale dla mnie karmienie piersią to było najgorsze co może być. Jedna córkę karmiłam 2 tyg a druga tylko tydzień
Ja karmiłam rok, ale po pół roku miałam serdecznie dość. Próbowałam odstawić córkę od piersi, ale za nic w świecie nie chciała pić mm z butelki. Dopiero jak nauczyłam ją pić z bidonu to powoli włączałam mm (przy czym przerobiłam 6-7 różnych mlek i spasowało jej tylko capricare) kp bylo tylko do spania i w nocy. W dniu jej 1 urodzin odstawiłam całkiem kp i wreszcie odżyłam
Dlatego na szczęście mamy XXI wiek i taki postęp cywilizacyjny, że każda może karmić w zgodzie ze sobą.
Przecież i dzieci karmione mm I kp i kpi i mieszanie będą się czuły tak samo kochane. Także nie ma się co linczować.
Każda ma wybór.
Ja np kocham karmić piersią, dla mnie to cudowna więź z maluchem, uwielbiam jak tak sobie razem zasypiamy.
Ale syn nigdy na piersi nie wisiał, jadł i dziękuję. W nocy się budzi na 3 minut, ochleje się pod korek w te 3 minuty i idzie spać dalej.
Nigdy mnie nie ugryzł. A wiem, że są różne przypadki.
Natomiast przeszliśmy przez neurplogopedy, masaże, podcinanie wędzidełka. Synek ma duże problemy w buzi do dziś, miał od urodzenia. Tak też bywa.
Natomiast naprawdę polecam chustę/chustę kółkowa, a u starszego dziecka nosidło. Nas mega ratowały, bo syn o ile gondole lubił tak do 3/4 miesiąca życia, tak potem wózek znienawidzil
Mial grubo ponad rok, jak znowu pozwolil sie wozić w spacerowce